wtorek, 29 stycznia 2013

Ratujemy pokrywę kosza





Mamy ładny wiklinowy kosz, może na pranie, albo na maskotki, może przechowujecie w nim 100 kłębków wełny:) Niestety często pokrywa w naszym ulubionym koszu zaczyna się łamać, odpadają kolejne pędy ukazując goły szkielet. Jeśli zadziałasz na czas masz szanse uratować przykrywkę.


Metoda jest bardzo prosta: wycinamy nieco dłuższy do obwodu kosza kawałek materiału, szeroki na 30-40 cm. Zszywamy jego krótsze końce, podwijamy z obu stron brzegi tworząc tunele, w które wciągamy gumki. Brzeg pokrywy otulamy ociepliną, aby szkielet nie kuł i zakładamy nowe ubranko.


Pozdrawiam 
Pinezka

sobota, 26 stycznia 2013

Kłębuszek i Serduszko





Dwa kłębuszki wełny, które przygotowałyśmy z dziewczynkami do przedszkola na dzień kota, zainspirowały mnie do stworzenia małych maskotek. Zabawa dla mamy w pięć minut i wiele radości dla córeczek:)


Przedszkolaki mają do zebrania 100 kłębków wełny. Ale będzie zabawa!


A te piękne serduszka podarowała mi Morena , z którą nawiązałam współpracę, w wyniku której sprzedaję jej piękne szyjątka w naszym sklepie.




Pozdrawiam
Pinezka

piątek, 18 stycznia 2013

Lampy


Kocham lampy! Kinkiety, żyrandole, lampki nocne, biurkowe. Lniane abażury haftowane i we wzorki, stylizowane lampy, etc. Tak jak w ubiorze mam fioła na punkcie toreb, torebek, torebeczek, tak we wnętrzu lampy są dla mnie bardzo ważnym elementem dekoracyjnym. Przejrzałam wszystkie swoje zdjęcia i wyszukałam te, na których widnieje oświetlenie. Jest parę fotografii z domku na wsi. Tam zachowały się dwie lampy sufitowe i porcelanowa oprawka naścienna, resztę kinkietów dobierałam do klimatu chatki. Zakup wszystkich lamp poprzedza długotrwałe poszukiwanie odpowiednich modeli. teraz jest wiele sklepów internetowych i pojawia się w nich coraz ciekawszy asortyment, ale 10 lat temu był z tym niemały problem. Kinkiety u góry są z pokoików dziewczynek. U Jagódki oczywiście jagodowy.




















Pozdrawiam
Pinezka

środa, 9 stycznia 2013

Maileg story


Wybrałam dla posta etykietę "dla dzieci". Ale czy rzeczywiście tylko dla dzieci...? Zakochałam się w Mailegu tak, jak moje dziewczynki, rodzina królików i dwie małe myszki, które się wkradły do ich domku, podbiły nasze serca. Ale kto by nie przygarnął takich miłych stworzeń. Maileg, którego można kupić u Ewy w MintyHouse, to prosta forma, śliczne tkaniny, oryginalne mebelki, ubrania o krojach, w jakie chętnie ubieramy nasze pociechy. To też marzenie o skandynawskim domu, który niejednej z nas chodzi po głowie. Otóż doszło do tego, że dla nas zabawki, to również część dekoracji wpisująca się we wnętrza w stylu shabby, retro, vintage. Romantyczne pokoiki naszych pociech świetnie współgrają z lalami tilda, drewnianymi klockami, szydełkowymi pluszakami. A zabawki Maileg świetnie się tu odnajdują i są bardzo poręczne w zabawie. Wolę ich spory gabaryt w porównaniu do niektórych zabawek z mnóstwem małych elementów, małym rączkom trudno jest poustawiać różne sprzęty, nie wspominając o sprzątaniu i segregowaniu takich maleństw.
Weronika przeprowadziła się ze swoimi królikami do pokoju Jagody, wygospodarowałam więc dla nich do zabawy osobny regał. Zdjęcia fatalne, ale: już bardzo tęsknię za zwykłym postem, a brak słoneczka, czasu i sprawnego aparatu ciągle mi to utrudnia. A więc pokazuję co mam, a pewnie kiedyś powtórzę sesję, ponieważ uwielbiam aranżować z córeczkami te wnętrza!












Pozdrawiam
Pinezka