Ta komoda odczekała swoje w pracowni. Wielki zapał do jej wykończenia minął, gdy zobaczyłam stan mebli (będzie jeszcze szafa) ochoczo biorąc się do malowania. Mimo, że odbyliśmy z mężem długą drogę, by osobiście odebrać meble, przy szybkich oględzinach umyka wiele rzeczy. Tym bardziej, że sprzedawca wystawia ciekawe rzeczy i deklaruje ich gotowość do szybkiego wykończenia. Szafa jest w dużo gorszym stanie, dlatego jeszcze musi poczekać na moją wenę, a może przyjdzie to z lepszą pogodą za oknem? Ale w sumie efekt nie jest najgorszy, dużą radość sprawiły mi nowe gałki i mimo że nie są jagodowe, myślę, że pasują.
W pokoju najmłodszej córci, Jagódki nie może zabraknąć jagodowych dodatków.
Pozdrawiam Pinezka